polecam

sobota, 17 stycznia 2015

Kolejna recenzja

          E-książka "Scenariusz na wspólne życie" Violetty Vinci wzbudza coraz większe  zainteresowanie czytelników.
         Przedstawiam kolejną recenzję, bardziej osobiste przemyślenia czytelnika Andrzeja Rachwalskiego. Literackie słowa...
        To miłe, że przedstawiona historia wyzwala takie emocje.


    "... i tak bardzo już umorusane życie. Ostatecznie o wiele lepiej, przynajmniej dla jej psyche będzie, jeżeli ten okres pobytu w uroczym Darłowie umili jej jakiś miejscowy Casanova. Podczas pierwszych, niewinnych spacerów okazało się jednak, ze to całkiem miły, inteligentny i uroczy w obejściu chłopak. Rozmowy z nim były tak kolorowe, jak kamienie, po których stąpali.
     Z biegiem wspólnie spędzonych chwil okazało się jednak, że te błyszczące kamienie są ciągle takie same, natomiast towarzysz jej terapii odkrywał przede nią coraz to inne ich tajemnice. Nigdy, przynajmniej do tej pory nie zastanawiała się nad czymś tak banalnym, jak morski, piaszczysty brzeg. A już zupełna niespodzianką było dla niej, że o czymś tak zwyczajnym można mówić i mówić, i mówić. Łapała się na tym, ze coraz częściej i cieplej myśli o nim. I to nie w tych błogich chwilach ich wspólnych spacerów, ale także podczas poobiedniej sjesty, czy późnonocnych dumań nad skołatanym życiem.
     Nawet nie zauważyła, że tak dotąd potrzebni jej przyjaciele wcale nie są tacy potrzebni. Że chwile spędzone z tym właściwie obcym mężczyzną działają na nią, jak najwspanialszy afrodyzjak. Boże, czy tak łatwo wyleczyć umysł z ran zadanych przez jej dotychczasowego partnera? Czy wielkie i nierozerwalne uczucie okazało się epizodem w jej życiu? Przecież spotkania z tym chłopcem całkowicie zabużyły jej dotychczasowy wizerunek cierpiętnicy.
    Pola już nie cierpi. Pola odkryła, że życie przynosi takie niespodzianki, podsuwa takie rozwiązania, o których istnieniu jeszcze do niedawna nie śmiałaby pomyśleć. Nagle, ze strachem uzmysłowiła sobie, że jeszcze może być w życiu szczęśliwa. Że tak naprawdę nigdy do końca nie wiesz, czy cios, który sprawia tyle bólu nie jest kolejną szansą, kolejnym wyzwaniem, być może tym ostatnim. A może ten chłopak z sąsiedztwa..."

Brak komentarzy: