polecam

czwartek, 22 stycznia 2015

Trzecia już recenzja Scenariusza na wspólne życie

       Przedstawiam trzecią recenzję e-książki "Scenariusz na wspólne życie" Violetty Vinci. Ciągle miłe słowa utwierdzają mnie w przekonaniu, że trzeba pisać kolejną część.

      Elwira Wichrowska przedstawiła swoje odczucia na stronie księgarni internetowej.


                Violetta Vinci jest „świeżynką” na polskim rynku e-książkowym. Intrygujące nazwisko i bardzo ciekawy opis powieści „Scenariusz na wspólne życie” zainteresowały mnie i zachęciły do sięgnięcia po tę pozycję. Nie zawiodłam się.
            Słońce, plaża, morze – czego chcieć więcej w zimowe wieczory? Przeniesienie się w świat przedstawiony umila nie jedno styczniowe (i na pewno nie tylko) popołudnie, a utożsamianie się z bohaterami sprawia, że sama przeżywałam ich historię. Czasami chyba nawet bardziej niż sami zainteresowani, ze względu na znalezienie w nich cząstki siebie.
            Pola i Lena, dwie główne bohaterki, są siostrami. Łączy je naprawdę zażyła relacja, którą cały czas podtrzymują. Spędzają wspólnie wakacje, razem z przyjaciółmi w ich rodzinnym mieście, Darłowie. Klimat tego miasta, w którym miałam szansę być, jest przedstawiony w naprawdę genialny sposób – zwiedzając Darłowo poprzez stronice książki można się w nim zakochać, bezpowrotnie. Nic więc dziwnego, że siostry tak bardzo lubiły tam przyjeżdżać.
            Wakacje letnie zmieniły ich życie – wiele się nauczyły, poznały nowych ludzi, a także przeżywały skrajne emocje – od miłości, przez niepewność po zwątpienia. Wszyscy wiele zwiedzili, wiele przeżyli – nie tylko upewnili się, że są ze sobą na dobre i na złe, ale poznali również na nowo samych siebie. Niespodziewane zwroty akcji podtrzymują napięcie, a humorystyczne dialogi sprawiają, że przez większość powieści uśmiech nie znika z twarzy.
            Polecam powieść wszystkim, którzy uwielbiają romanse, przygody, a przede wszystkim naturalność i optymizm tryskający z opisywanych zdarzeń. Obawiałam się, że Violetta Vinci nie sprosta wymaganiom współczesnego rynku literackiego, jeżeli chodzi o powieść romantyczną – absolutnie myliłam się. Autorka postawiła wysoką poprzeczkę wszystkim, którzy chcą wybić się w świecie pisarskim pokazując swój niesamowity talent. 
          Jedyną wadą, jaką mogę wskazać, jest… jej długość. Książkę czyta się zdecydowanie za szybko, ale mam nadzieję, że autorka nie zostawi nas z niedosytem i napisze kolejne części przygód Poli&Leny, na które będę czekała niecierpliwie! 

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czytałem i polecam.Interesujące opowiadanie przepełnione humorem i świetnymi opisami Darłowa, które uwielbiam na letni wypoczynek.Czekam na wersję papierową(lubię wartościowe książki na swojej półce) i dalsze losy bohaterów.

violettavinci pisze...

Dziękuję. Mi też się marzy wersja papierowa.

your life, your mess pisze...

niesamowita powieść! uwielbiam takie historie. :) recenzje zachęcają, ale mam nadzieję, że dalsze historie będą dłuższe! czekam niecierpliwie!

violettavinci pisze...

Dziękuję, obiecuję, że kolejna część będzie dłuższa