GWIAZD NASZYCH WINA
John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
ISBN: 978-83-6448-117-8
Wydanie I 2014
Bardzo wzruszająca powieść o młodzieńczej miłości nastolatków. Historia nie wyróżniałaby się niczym innym od podobnych tego typu opowiadań, gdyby nie to, że nastolatkowie byli bardzo poważnie chorzy na raka.
Szesnastoletnia Hazel nie prowadzi
takiego życia jak jej rówieśnicy. Walczy nie tylko z chorobą i bólem, ale
również z organizowaniem czasu wolnego. Jej kochająca mama robi wszystko, aby
jej w tym pomóc. Udaje jej się namówić córkę na terapię grupową. Hazel opiera
się przed zawieraniem przyjaźni, bo jak twierdzi, to nie ma sensu, bo i tak
umrze. Poza tym wzbudza niemałe zainteresowanie tym, że musi, aby oddychać,
targać ze sobą w plecaku butlę z tlenem.
Na terapii poznaje uroczego Augustusa.
Chłopak wydaje jej się zdrowy i zastanawia się co robi na terapii dla osób
chorych. Tym bardziej, gdy widzi go poza budynkiem z papierosem w ustach.
Papieros okazuje się później formą terapii. Poznają się powoli i zbliżają się
do siebie. Mają wspólne zainteresowania, wspólny język i wspólną chorobę. Jemu
nie przeszkadza noszenie butli z tlenem, jej nie przeszkadza proteza nogi u
Augustusa. Starają się żyć normalnie i cieszyć się życiem w mairę swoich
ograniczeń.
Augustus wykorzystuje swoje marzenie
dla Hazel i udaje im się wyjechać do Amsterdamu, aby Hazel spotkała się
osobiście ze swoim ulubionym pisarzem. Spotkanie rozczarowuje jednak Hazel do
łez. Mimo wszystko przeżywają w Amsterdamie cudowne chwile. Po powrocie jedno z
nich czuje się coraz gorzej. Choroba zabiera zdrowie i momentalnie życie.
Emocje, które do tej pory trzymałam na wodzy wymknęły się z pod kontroli. Nie
szło nie płakać.
Gwiazd naszych wina to bardzo
wzruszająca opowieść o miłości, walce, chorobie, współczuciu i nadziei. Napisana
prostym i przystępnym językiem. Często humorystyczna, aby pokazać, że ludzie
tak poważnie chorzy żyjący wokół nas, chcą za wszelką cenę żyć normalnie. Motyw
choroby i śmierci daje wiele do myślenia. Często narzekamy na drobne
niepowodzenia w życiu nie doceniając najcenniejszej rzeczy na świecie tj
zdrowia. Po przeczytaniu książki, tego sama dnia oglądałam wersję filmową. I
dalej płakałam…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz