polecam

czwartek, 30 lipca 2015

Recenzja "Jeszcze raz Nataszo" Karolina Wilczyńska





             JESZCZE RAZ NATASZO
                Karolina Wilczyńska
           Wydawnictwo: Czwarta Strona
          ISBN: 978-83-7976-203-3
                  Wydanie I 2014



Sięgnęłam po drugą książkę Karoliny Wilczyńskiej po przeczytaniu „Zaplątanej Miłości”, która bardzo mnie poruszyła. „Jeszcze raz Nataszo” nie wciągnęła mnie tak bardzo jak poprzednia książka. W pewnym momencie nawet ją odłożyłam i czytałam inną pozycję. Czytanie o życiu bohaterki od wczesnych lat młodości nie wciągnęło mnie, a nawet męczyło. Dobrze, że do niej wróciłam, bo okazało się, że im dalej, tym lepiej.
                Natasza opowiada o swoim życiu. Poznajemy ją stopniowo. Jej relacje z rodzicami, panujące w domu tradycje i zasady wywierają wpływ na całe jej życie. Na jej przykładzie potwierdza się psychologiczny aspekt wpływu wychowania od najmłodszych lat na dalsze, dorosłe życie. Natasza dorastała w dobrym domu, jak można tak powiedzieć. Rodzice zapewniali jej wszystko, jeśli znowu można tak powiedzieć. Bo jak się okazuje pieniądze to nie wszystko. Jak ważna jest niezależność i samodzielność podejmowania decyzji, Natasza przekonywała się w trakcie swojego życia. Z bólem w sercu przekonywała się, że pieniądze przynoszą w życiu wiele emocji od radości wynikających z podróży i zakupów po prestiż społeczny i komfort pełnego konta, aż po smutek w wyniku podziału majątku. Była szczęśliwą mężatką, tak jej się wydawało. Była usatysfakcjonowaną panią prezes w dobrze prosperującej firmie, tak jej się wydawało. Miała prawie wszystko…

                „Jeszcze raz Nataszo” to powieść dla wszystkich gnających w życiu za pieniądzem. W pogoni za dobrobytem zapominamy, co jest w życiu ważniejsze. Pieniądze można mieć wcześniej bądź później, ale życie nie czeka. Rodzice nie żyją wiecznie, przyjaciele odejdą, a niepielęgnowana miłość umiera. Dorabianie się nie jest złe, ale trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy powiedzieć stop, bo jest w życiu coś ważniejszego. Tak jak początek tej powieści był dla mnie w czytaniu męczący, tak koniec był na tyle wciągający, że zarwałam kawałek nocy, żeby doczytać szybko do końca. 

Brak komentarzy: