polecam

niedziela, 23 kwietnia 2017

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich


 


23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. 
W Polsce dziwnie często zapomina się o dodaniu słów "...i praw autorskich", a jest to ważne zagadnienie dla autorów wszelkich publikacji.  Oczywiste jest, że to internet obniżył bezpieczeństwo praw autorskich. Bardzo łatwo jest bowiem ściągnąć pliki z internetu, a tym samym naruszyć prawa ich autorów. 
         Prawa autorskie to prawa autora do dysponowania swoją twórczością. Twórca swojego dzieła może je sobie rozpowszechniać jak chce, również w internecie. Odbiorca jedynie charakteryzujący się wysoką kulturą i wiedzą uszanuje prawa czyjejś własności intelektualnej. Pamiętaj drogi odbiorco, że nie ma przyzwolenia na nielegalne kopiowanie i korzystanie z utworów bez pozwolenia autora. Znak copyright to zastrzeżenie praw autorskich. 

          Dzień Książki obchodzony jest corocznie od 1995 roku. Zostało uchwalone przez UNESCO na wniosek rządu Hiszpanii i Międzynarodowej Unii Wydawców. Sama data 23 kwietnia jest nieprzypadkowa. To data śmierci Miguela de Cervantesa, urodzin i śmierci Williama Szekspira, a także śmierci Inki Garcilasa de la Vegi. 
               Święto Książki zostało zorganizowane po raz pierwszy już w 1926 roku w Katalonii. Zgodnie z tradycją katalońską tego dnia mężczyźni obdarowują swoje partnerki czerwoną różą, a one darują mężczyźnie książkę. Czerwona róża to symbol krwi smoka, którego pokonał św. Jerzy (patrona Hiszpanii). Dzień książki obchodzony jest w Hiszpanii regularnie od 1930 r. W innych krajach hiszpańskojęzycznych od 1964 r., a w Polsce od 2007 r. 

           Z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich na całym świecie odbywają się różne inicjatywy promujące czytelnictwo i ochronę praw autorskich. Organizuje się wspólne głośne czytanie, spotkania z autorami, koleżeńska wymiana książek, a niektóre księgarnie z tej okazji proponują duże zniżki na książki. 
             Zachęcam do celebrowania tego dnia. 

niedziela, 21 sierpnia 2016

Recenzja "Mniej złości, więcej miłości" Natalia Sońska





                 
                                     Mniej złości, więcej miłości
                                        Natalia Sońska
                            Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                 ISBN: 978-83-7976-441-9
                                            strony: 321







      To piękna powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi. Coś czuję, że zapowiada się nowa pisarka kryminałów. Po lekturze "Garść pierników, szczypta miłości" czekałam na kontynuację i cieszę się, że jest ciąg dalszy. W poprzedniej części Kinga była postacią drugoplanową. W "Mniej złości, więcej miłości" jest główną bohaterką, a tym razem jej przyjaciółka Hania występuje na drugim planie. Czytając miałam wrażenie, że czytam którąś z powieści Rachel Van Dyken. 

     Kinga pracuje nadal  jako dziennikarka w wydawnictwie modowym "Pearl". Lubi swoją pracę, ale jest jej trudno, kiedy jej przyjaciółka Hania odchodzi i nie dzieli z nią w redakcji tego samego pokoju. Kinga musi się dogadać z nowo przyjętą pracownicą Mirą. Zbieżność  sytuacji doprowadza do zaskakujących wydarzeń. Okazuje się, że z Mirą zwiąże ją  więcej niż sobie wyobraża. Mira jest bardziej szalona niż ona. Problemy tej dziewczyny doprowadzają do tego, że Kinga poświęca się, aby jej pomóc nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo. 

     W życiu prywatnym Kinga myśli, że jej związek z cenionym fotografem Danielem jest najcudowniejszy na świecie. Tak jest do pewnego momentu...Jednak splot wydarzeń zmienia jej pogląd na temat miłości i poświęcenia. Daniel wyjeżdża służbowo do RPA, a Kinga myśli, że to już koniec. Nie potrafi zrozumieć, jak można wyjechać na tak długo bez pożegnania, tym bardziej wtedy, kiedy Daniel dowiedział się tak ważnej rzeczy, która miała zmienić życie ich dwojga. A on tak po prostu wyjeżdża na trzy miesiące. Kinga załamuje się, ale tylko chwilowo. Perypetie jej nowej koleżanki z pracy nie pozwalają się jej nudzić, szczególnie, że zostaje wciągnięta w wir jej wydarzeń. W trudnych momentach Kinga może liczyć  na swoją przyjaciółkę Hanię, rodzinę oraz nowo poznaną koleżankę Mirę i jej brata Kamila, który trochę pomiesza w jej życiu. 

     Powieść przeczytałam w jeden weekend z wielką przyjemnością. To może oznaczać tylko jedno, czyta się szybko i lekko. Myślałam, że będzie przesłodzona bo słowo miłość w tytule nie wzbudził u mnie wielkiego zainteresowania, ale nie... Jest ok, nawet bardzo ok. Jedynym minusem dla mnie są występujące w książce literówki w większej ilości niż zwykle oraz nieczytelne niektóre wyrazy. Oczywiście to nie wina autorki, tylko redaktorów, korektorów czy drukarni. Nie ma to większego wpływu na czytanie, więc zdecydowanie polecam. 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Recenzja "Gra pozorów" Joanna Opiat-Bojarska

 


                             
                                             Gra Pozorów
                                  Joanna Opiat-Bojarska
                                Wydawnictwo: Czwarta Strona
                               ISBN: 978-83-7976-353-5
                                Wydawnictwo Poznańskie 2016



         Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję autorce 


     "Gra pozorów" jest kolejną powieścią Joanny Opiat-Bojarskiej. Przyznaję, że czytałam tej autorki tylko "Blogostan", który jest zresztą świetny, a na półce czeka "Klub wrednych matek". "Gra pozorów" to kryminał z wątkami obyczajowymi niezwykle tajemniczy od pierwszych stron. 

    Główna bohaterka Aleksandra Wilk jest psychologiem z zawodu oraz matką dwójki dzieci i żoną prywatnie. Jako żona zostaje postawiona w trudnej sytuacji, kiedy okazuje się, że jej mąż zginął, a może zaginął. Na miejscu, gdzie był widziany ostatnio pozostała tylko krew, dużo krwi i na pewno jego jak wskazały badania DNA. Brak ciała jest tajemnicą, którą stara rozwikłać policja i Aleksandra na własną rękę. Podejrzeń jest coraz więcej, podejrzanych również. Pewnego dnia Aleksandra zostaje porwana, po jakimś czasie uwolniona, ale to, że zupełnie nie pamięta co się z nią działo w tym czasie, doprowadza ją na granicę obłędu. Nie przypuszczała, że ona będzie również uznana za osobę zaginioną. Przez dłuższy czas nie wie, o co chodzi.  Musi udowadniać, że mimo wszystko nie traci rozumu i zdrowego rozsądku, że potrafi zajmować się dziećmi i wypełniać swoje obowiązki zawodowe. Ale nie poddaje się i prowadzi swoje śledztwo. W trakcie swoich dochodzeń do prawdy styka się z wieloma bolesnymi informacjami dotyczącymi jej kochanego wydawało się męża. 
     
      " Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób" 

     Aleksandra daje się wciągnąć w niebezpieczną grę i wgłębia się coraz bardziej w sferę pomiędzy realizmem a prawdopodobieństwem. Osobiście nasuwało mi się pytanie, ile jesteśmy w stanie uwierzyć informacjom zasłyszanym w telewizji i prasie na temat jednego, tajemniczego  zdarzenia? Jest wprawdzie krew ofiary, są więc ślady zbrodni, ale nie ma ciała. Czy to, co mówi większość jest prawdą?  Koniec powieści pokazuje, że życie jest nieprzewidywalne. To, co wydaje się oczywiste, wcale takie nie jest. 

    "Gra pozorów" jest wciągającą powieścią. Napięcie jest dawkowane stopniowo mimo gwałtownych zwrotów akcji.  Czyta się przyjemnie i szybko. Tytuł jest idealnie wpasowany w fabułę. Mottem powinny być słowa: nie oceniaj ludzi po pozorach. Zdecydowanie polecam. 

     

niedziela, 31 lipca 2016

Recenzja "Takie rzeczy tylko z mężem" Agata Przybyłek









                     Takie rzeczy tylko z mężem
                             Agata Przybyłek
                  Wydawnictwo: Czwarta Strona
                       ISBN: 978-83-7976-470-9
                                Wydanie I, 2016









          My kobiety musimy nieustannie udowadniać jakie jesteśmy silne, ambitne i damy sobie radę ze wszystkim dookoła. Ale prawda jest taka, że nawet te super silne kobiety potrzebują od czasu do czasu chociaż czułości i uwagi, nie wspomnę już o miłości. Ten własnie bardzo cenny wątek życiowy porusza Agata Przybyłek w swojej powieści "Takie rzeczy tylko z mężem". Więc obudźcie się mężczyźni bo zaczynacie panikować wtedy, kiedy wiele razy jest za późno. 

         "Niby kobieta jest silna, ale jednak mężczyzna to by jej się przydał. Zwłaszcza jak spotyka się ze znaczącym odrzuceniem ze strony osoby dotychczas bliskiej...

        Główna bohaterka Zuzanna, matka czteroletniego Marcela i żona obojętnego Ludwika ma poukładane życie. Tak się jej przynajmniej wydaje. Mieszkają w dużym domu na urokliwej wsi. Pracuje jako pedagog w pobliskiej szkole, tak samo jak jej mąż, z tym wyjątkiem, że ona w szkole podstawowej, on w innym miejscu, w gimnazjum. I wszystko byłoby pięknie, gdyby Ludwik ją zauważał  na codzień. Ale dla niego numerem jeden są mecze i jakieś wyszukiwania metali w lesie, oczywiście zawsze z kolegami. Zuzanna próbuje różnych kobiecych sztuczek, żeby zwrócić  na siebie uwagę oziębłego męża. Do czego może posunąć się zaniedbywana kobieta? Jeśli chcecie wiedzieć, co z tego wyniknie to musicie sami przeczytać. 

      Książkę czyta się niezwykle lekko i szybko. Śmieszne wątki rozładowują często poważną sytuację w domu pomiędzy małżonkami. Poza tym ogrom wielu zbiegów okoliczności, nieplanowanych gości i urojeń sąsiadów może doprowadzić do poważnych zakłóceń z jednej strony, ale z drugiej do mądrych przemyśleń. Jak bardzo oceniamy ludzi tylko po wyglądzie? Czy jest sens walczyć o bliską osobę?  Osobiście uważam, że zawsze jest sens, ale nie można czekać... bo może być za późno. 

          Czytałam wcześniej i recenzowałam książkę Agaty Przybyłek "Nie zmienił się tylko blond". Była równie ciekawa, ale obecna "Takie rzeczy tylko z mężem" jest o niebo lepsza. Ktoś mógłby zapytać, jaka jest skala "o niebo". Dla mnie to znaczy, że zdecydowanie lepsza. Może dlatego, że mam wiele wspólnego z główną bohaterką. I pewnie nie tylko ja znajdę podobieństwo. W każdym małżeństwie przychodzi moment powiedźmy delikatnie przesilenia.  I przeważnie walczymy, ale ileż można...
Mam ogromną chęć przeczytania innej pozycji pani Agaty tj "Nieszczęścia chodzą stadami". Jeśli przeczytam to oczywiście napiszę recenzję. 

       Aktualnie polecam "Takie rzeczy tylko z mężem". Uśmiejecie się z poważnych zdarzeń życiowych. Jedyny minus to otwarte zakończenie. Oczekuję z niecierpliwością kontynuacji. 


piątek, 29 kwietnia 2016

Recenzja "450 stron" Patrycja Gryciuk





                                           450 STRON 
                                       Patrycja Gryciuk
                              Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                  ISBN: 978-83-7976-315-3
                                        Wydanie I, 2015





            Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona



         Przy recenzjach innych powieści podkreślałam już, że kryminały czytam na końcu. Ale zaczynam się przekonywać do tego gatunku coraz częściej. Wciągnęła mnie niesamowicie powieść Patrycji Gryciuk "450 stron". Nie mogłam się za nią zabrać, a po pierwszych stronach nie mogłam jej odłożyć i pochłonęłam ją w jeden weekend. To nie jest typowy kryminał. Powiedziałabym, że raczej powieść obyczajowa z miłością w tle i elementami kryminalnymi. Powinna więc figurować na półkach z obyczajami oraz z kryminałami jednocześnie. 

        Główna bohaterka Wiktoria Moreau jest znaną pisarką. Jej kryminały rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Taka sama przedsprzedaż dotyczy  zapowiedzi jej nowej powieści, która jest tematem "450 stron". Jej powieść, jeszcze nie wydana, stała się bestselerem. O takiej dystrybucji marzy każdy pisarz. Wiktoria cieszy się również, ale do momentu, kiedy się okazuje, że jej nowa książka może być plagiatem i grozi jej pozew sądowy. Firma farmaceutyczna chce ją oskarżyć o zniesławienie, jeśli nie wycofają książki ze sprzedaży. Co zrobi Wiktoria i jej wydawnictwo? Wdraża swoje śledztwo, współpracuje z policją i korzysta z pomocy znajomych i przyjaciół. Seria morderstw popełniana według fabuły książki długo nie może zostać rozwikłana. Wydarzenia, które dążą do rozwiązania zagadki są nieprzewidywalne i tym samym niezwykle ciekawe. Wątek zakochania rozluźnia fabułę i nadaje jej wyciszenia. 

         Trudno cokolwiek jeszcze napisać o fabule, żeby niechcący nie wyjawić za wiele. W powieści zostają również poruszone problemy życia codziennego, jak na przykład: popularność,  pieniądze i ich brak , przyjaźń, zazdrość, zdrada, miłość i jej brak. Co ludzie potrafią zrobić i do czego się posunąć, aby zaspokoić swoje potrzeby? To pytanie nurtujące ludzkość od zawsze i Patrycja Gryciuk w swojej wyobraźni częściowo odpowiada nam na te pytania.  Czy mieć jest ważniejsze niż być?

     W powieści poruszany jest także ogólnie znany problem debiutantów. Autorka prawdziwie przedstawia sytuację przebicia się ze  świeżo napisaną książką. Nawet jeśli miałaby stać się hitem. Potwierdza się moje zdanie, że, aby debiutant zainteresował wydawnictwo swoją twórczością musi posiadać trzy cechy; szczęście, szczęście i... szczęście. Główna bohaterka sama ubolewa z tego powodu. Posiadała w rękach świetne maszynopisy debiutantów, które nigdy nie zostały wydane. 

      Przyznaję, że Patrycja Gryciuk zachęciła mnie do czytania kryminałów. Na pewno sięgnę po wcześniejsze dzieło autorki pt: "Plan". Zaintrygowała mnie kompletnie. Nie wiem dlaczego nie wpadła mi ta książka w ręce wcześniej, choć gdzieś mi kiedyś przemknęła. Być może okładka, dla mnie niezbyt zachęcająca. Tak samo jak tytuł nie mówiący zbyt wiele. Fabuła jednak wynagradza. Powieść czyta się lekko i przyjemnie. Zdecydowanie polecam. 



        


poniedziałek, 8 lutego 2016

Recenzja " Blogostan" Joanna Opiat-Bojarska


       


                                    BLOGOSTAN
                              Joanna Opiat-Bojarska
                              Wydawnictwo: Replika
                           ISBN: 978-83-7674-178-9
                                  Wydanie I, 2012





        Książka miała swoją premierę już cztery lata temu, ale dotarła do mnie dopiero teraz.  Powiem krótko, na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości po inną pozycję autorki. Mam chęć na najnowsze dzieło pani Joanny, na "Grę pozorów", które ma swoją premierę 17 lutego. 

            "Blogostan" to opowieść o dwudziestokilkuletniej dziewczynie, która przelewa swoje uczucia do pamiętnika. Tym pamiętnikiem jest blog, który pochłania ją dogłębnie. Pisze codziennie i ma coraz więcej odwiedzin na stronie. Sylwia, bo tak ma imię główna bohaterka żyje w toksycznym związku. Jest zakochana bez pamięci w Patryku i nie zauważa, że ten niby chłopak upokarza ją i wykorzystuje. Historia jakich wiele w rzeczywistości, ale autorka opisuje historię Sylwii niezwykle ciekawie. Ta młoda dziewczyna doświadcza wielu niepowodzeń, ale stara się nie poddawać i stawiać czoło przykrym sytuacjom, niestety do czasu... 

      Sylwia pracuje w biurze nieruchomości, gdzie szef nie płaci pensji na czas. Jej mama, pięćdziesięcioletnia kobieta zakochuje się w ideale, jak twierdzi. Sylwia początkowo bardzo się cieszy, ale sytuacja nowej miłości mamy, wymknie się z pod kontroli. Jej Patryk pokaże wreszcie swoje prawdziwe oblicze. Zakończenie powieści zaskakuje. Zachęcam do przeczytania, czyta się szybko. Jedynym podsumowaniem, które przychodzi mi do głowy po przeczytaniu jest stwierdzenie, żeby nie ufać facetom. Ale myślę, że nie wszyscy są tacy... Są chyba gdzieś mężczyźni uczciwi, i tacy, którzy nie kierują się wyłącznie zaspakajaniem potrzeb, nie tylko seksualnych. 

środa, 27 stycznia 2016

Recenzja "Wybór" Nicholas Sparks






                                            WYBÓR
                                      Nicholas Sparks
                               Wydawnictwo: Albatros
                               ISBN: 978-83-7885-512-5
                              Wydanie VI, Poznań 2015 




    




         Sięgnęłam po "Wybór" drugi raz, aby przypomnieć sobie dokładnie treść przed planowaną w lutym tego roku filmową premierą. Nicholas Sparks jak zawsze w swoich powieściach wzrusza i nakłania do przemyśleń.   Pierwsze strony powieści nie wciągają, ale wraz z rozwinięciem wątku nie chcesz przestawać czytać...

        Główna bohaterka Gabby przeprowadza się, aby rozpocząć samodzielne życie w kupionych przez siebie domu. Nowa praca i nowe miejsce powodują, że jest szczęśliwa i spełniona. Kocha i czuje się kochana przez swojego chłopaka do czasu, aż poznaje swojego sąsiada Travisa. Wydawało się jej, że sąsiad posiada wszystkie cechy charakteru, których nie lubi i nigdy nie zaakceptuje. Słowo "wydawało" jest najbardziej adekwatne do tego, co zdarzyło się później. Wystarczył jeden weekend, aby Gabby zaczęła wątpić... Musiała dokonać trudnego wyboru. 

             Powieść złożona jest z dwóch części. Drugi rozdział ukazuje życie tych dwojga po jedenastu latach. Zmieniło się w ich życiu wiele. I  ponownie życie pisze nieprzewidywalny scenariusz. Tym razem to Travis staje w obliczu dokonania trudnego, bardzo trudnego wyboru. Do końca fabuła jest nieprzewidywalna, co bardzo podoba mi się we wszystkich powieściach Nicholasa Sparksa. Jest mistrzem trzymania w napięciu. 
               
            Poruszony w powieści problem społeczny długo pozostawał w mojej pamięci. U każdego zapewne wyzwoli na moment pytanie: jakbym postąpiła/postąpił na jego miejscu? Polecam  lekturę zdecydowanie wszystkim zwolennikom Sparksa oraz tym, którzy stoją przed podjęciem ważnej decyzji w swoim życiu. Oczywiście wybieram się na premierę filmu...

niedziela, 24 stycznia 2016

Recenzja" Garść pierników, szczypta Miłości" Natalia Sońska





        GARŚĆ PIERNIKÓW, SZCZYPTA MIŁOŚCI
                                   Natalia Sońska
                     Wydawnictwo: Czwarta Strona
                        ISBN: 978-83-7976-339-9
                                  Wydanie I, 2015





            Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona



        W zasadzie już po świętach, ale to nie szkodzi, żeby wrócić wspomnieniami do magii świąt, które skończyły się zaledwie miesiąc temu. "Garść pierników, szczypta miłości" to właśnie cudowne przypomnienie wzruszających chwil z rodziną przy zapachu pieczonego jabłecznika z cynamonem i oczywiście pierników. I niech  sobie mówią twardziele od kryminałów, że to kolejne romansidło, obyczajówka czy banalna historia. Dla mnie to świetna opowieść, która wzrusza i pobudza do wielu przemyśleń. 

     Główna bohaterka Hania jest samotną trzydziestoletnią kobietą poświęcającą się  pracy, którą bardzo lubi, ale od jakiegoś czasu zaczyna mieć dość. Redaguje artykuły w kobiecym piśmie od kilku dobrych lat i chce czegoś więcej. Szefem  firmy jest jej były partner Marek, a redaktor naczelną jest jego żona. Jak to w życiu bywa, taki układ  nie gwarantuje niczego dobrego, choć do tej pory gwarantował Hani posadę. Wytrzymuje ten niezdrowy układ tylko dzięki swojej przyjaciółce Kindze, z którą dzieli jedno biurko. Dziewczyny wpadają na genialny pomysł. Dzięki nowym pomysłom Hania poznaje intrygującego biznesmena Wiktora, z którym przeprowadza wywiad. I od tego momentu fabuła powieści nabiera tempa. 

       Hania doświadcza wielu skrajnych emocji. Na każdym kroku chce udowadniać, że jest silną i ambitną kobietą. Szczególnie przy Wiktorze pokazuje swoją niezależność, co doprowadza do śmiesznych sytuacji. Poboczne wątki wzbudzają ciekawość,  zarówno te zabawne  (Hania miała pracować u Wiktora jako opiekunka do dzieci) jak i te przygnębiające (Hania miała wypadek samochodowy). Sesja zdjęciowa Hani przez profesjonalnego fotografa od modelingu nie została rozwinięta, stąd sądzę, że w drugim tomie autorka rozkręci ten wątek. 

   Niezwykle wciągająca powieść, czyta się wyjątkowo szybko.  Zabawne dialogi, choć momentami nienaturalne. Nie wpłynęło to w żaden sposób na negatywny odbiór. Jedynym minusem była dla mnie zbyt mała czcionka męcząca wzrok, bez okularów nie dałam rady czytać. W ogólnym podsumowaniu ujęła mnie przede wszystkim fabuła cudnie oddająca atmosferę świąt... i wyzwalająca refleksję o tym, co powinno być w życiu ważne. 

piątek, 15 stycznia 2016

Recenzja " Trawa bardziej zielona" Magdalena Kołosowska






                      TRAWA BARDZIEJ ZIELONA
                             Magdalena Kołosowska
                            Wydawnictwo: Feeria
                        ISBN: 978-83-7229-535-4
                            Wydanie I, Łódź 2016




       Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję      
                     Wydawnictwu JK/Feeria



          Opis książki zachęcający, okładka jeszcze bardziej. Uwielbiam okładki z wodą w tle i odbijającym się w niej słońcu. Wracają wspomnienia i tęsknota za morzem. 

        Początek powieści powiem szczerze nie był dla mnie zachęcający. Jednak im bardziej fabuła się rozwijała, tym bardziej przepadłam. Musiałam przeczytać jak najszybciej i przez dwa dni w domu nie zrobiłam nic, bo...czytałam. A że czytam powoli, bo chcę wolno chłonąć każdy wątek to zeszło mi dwa dni.  

        "Trawa bardziej zielona" to opowieść o przyjaźni Majki i Moniki oraz Kuby i Pawła. Majka, trzydziestoletnia niby mężatka potrafi radzić sobie w życiu. Podejmuje się wielu prac. Taka kobieta z ... charakterem, żadnej pracy się nie boi. W jednej z firm poznaje Monikę i przyjaźń kwitnie jak się okaże nie tylko na dobre, ale i na złe. Potwierdza się zasada i moje motto również, że jeśli jest smutno i źle, dobrze jest wyjechać, żeby odpocząć i przemyśleć. Tak też zrobiły dziewczyny. Wyjechały na Mazury. Jak się okazało takie zasady mieli także Kuba i Paweł. Kuba cierpiał po decyzji żony, a Paweł szukał jak zawsze niezobowiązującej przygody. Losy tych czterech osób połączą się w ciekawych okolicznościach, nie tylko przyrody. Pobyt na Mazurach odmieni życie wielu osób. 

       Powieść napisana jest niezwykle prostym językiem, dlatego czyta się ją lekko i przyjemnie. Przekazuje ważne aspekty codziennego życia. Każdy boryka się prędzej czy później z trudnościami. Doznajemy radości i smutku jednocześnie, Mamy jakieś pragnienia, chcemy kochać, ale problemy są jakby wpisane w nasze życie. Należy jednak, jak bohaterowie powieści dążyć do realizacji marzeń, pokonywać przeciwności losu i wierzyć w intuicję i przeznaczenie. Nie jest to łatwe, ale jeśli się chce można wszystko! 

       Polecam zdecydowanie. Naprawdę bardzo fajna opowieść na zimowe wieczory. Człowiek jest istotą społeczną. Prędzej czy później nawet hulaszczy casanowa zapragnie stabilizacji, a niezależna singielka zapragnie wsparcia. Tak to jest w życiu. 

wtorek, 12 stycznia 2016

"Trawa bardziej zielona" Magdaleny Kołosowskiej już 13.01.2016 r.



           
        TRAWA BARDZIEJ ZIELONA
           Magdalena Kołosowska 
            Wydawnictwo Feeria 
           PREMIERA: 13.01.2016







    Znaleźć miłość w najmniej spodziewanym momencie. Odkryć w sobie pasję i pozwolić, by marzenia stały się rzeczywistością. Odrzucić schematy, w które wtłoczyło nas życie, i wreszcie nabrać wiatru w żagle. Otworzyć się na pojawiające się na naszej drodze możliwości i odnaleźć siebie… 

       Nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków. Pochopnie podjęta decyzja o małżeństwie postawiła 30-letnią Maję na życiowym rozdrożu. Papierowe małżeństwo, praca nie dająca prawdziwej satysfakcji, samotność, poczucie wypalenia. Wszystko zmieniło się jednak podczas krótkiego wypadu z przyjaciółką na Mazury. To tamtejsze spotkanie dało Mai i Moni impuls do życiowych zmian. Życie nie zawsze toczy się jednak liniowo, a konsekwencje pewnych decyzji ujawniają się w najmniej spodziewanym momencie, ku zaskoczeniu otoczenia, a nawet samych zainteresowanych. 

       Trawa bardziej zielona to pogodna i ciepła książka o odnajdywaniu zagubionej pasji życia, o potrzebie bliskości, którą odczuwa każdy z nas. 

                                                       Przedsprzedaż w Empik.com

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Recenzja "Marzenia szyte na miarę" Karolina Wilczyńska


                   




                            MARZENIA SZYTE NA MIARĘ
                                     Karolina Wilczyńska
                             Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                  ISBN: 978-83-7976-291-0
                                    Wydanie I, Poznań 2015




         Drugi Tom ze Stacji Jagodno jest spokojniejszą wersją opowieści o rodzinnych relacjach niż  miało to  miejsce w części pierwszej o zaplątanej miłości.


       Bardzo ciepła i optymistyczna historia. Tamara nadal zmaga się z życiem i próbuje być szczęśliwa. Jej córka Marysia odnalazła spokój i nadrabia uparcie zaległości zbuntowanego, nastoletniego okresu. Obie wiele odpuszczają, aby ich życie nabrało ponownie sensu.  Babcia Róża przyciąga wszystkich wokół do swojego białego domku na wsi, a babcia Ewa próbuje na emeryturze znaleźć jakieś zajęcie. Nadmiar wolnego czasu przyczynia się do wielu rozmyślań i podjęcia  przez babcię Różę zaskakujących decyzji. 

        Klimat powieści tworzą pięknie opisane krajobrazy wsi Jagodno. Aż chciałoby się od razu pojechać na wieś i odszukać spokoju i świeżego powietrza. Poznajemy również nowe osoby jak na przykład panią Zofię, która przeżywa osobisty dramat z ukochaną córką. Jej historia daje wiele do myślenia. Jak wiele możemy zrobić dla dzieci? Jak dzieci powinny okazywać szacunek rodzicom? Ten wątek powiem szczerze bardzo mnie irytował. Gdzie leży granica między pomaganiem dzieciom, a wyzyskiwaniem pomocy przez dzieci? Nigdy nie wiadomo, czy popełniło się błąd wychowawczy. A to jak bardzo boli, kiedy kochane dziecko poniża mamę dowiecie się własnie w tej powieści.  Nowym bohaterem jest także trochę dziki Łukasz, który jak myślę pokaże się wyraziściej w trzeciej części pani Karoliny Wilczyńskiej ( to moje subiektywne zdanie) oraz zakochany w Tamarze leśniczy.

          "Marzenia szyte na miarę" to bardzo interesująca powieść dla tych, którzy lubią czytać spokojne, niezwykle życiowe opowiadania. Historie kilku pokoleń wplecione we współczesność. Tajemnica rodzinna babci Róży zostaje wreszcie ujawniona pod koniec powieści. Całość czyta się błyskawicznie. Nie mogę się doczekać trzeciej części "Po nitce do kłębka", którą zaplanowano na maj 2016 r.

środa, 16 grudnia 2015

Recenzja "Czy wspomniałam, że cię kocham" Estelle Maskame


 
                        CZY WSPOMNIAŁAM, ŻE CIĘ KOCHAM
                                          Estelle Maskame
                                   Wydawnictwo: Feeria Young 
                                     ISBN: 978-83-7229-514-9
                                          Wydanie I, Łódż 2015



             Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję 
                                    Wydawnictwu JK 

          



 Pierwszy tom serii "Dimily" zaciekawił mnie i zaintrygował. 
Z pozoru błaha historia mogła kryć za sobą wiele tajemnic, tym bardziej w wykonaniu dość młodej jeszcze pisarki. Miała  ona wysoko zawieszoną poprzeczkę, ponieważ ilość „romansów” na rynku literackim jest niezliczona i bardzo trudno napisać powieść, która przyciągnie uwagę czytelników.

              Po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron powieści miałam mieszane uczucia. Prosta historia, bez nagłych zwrotów akcji, przewidywalna. Odnosi się wrażenie, że pisana przez nastolatkę trzymaną pod kloszem przez rodziców, która niezadowolenie ze swojego życia przelewa na kartki papieru.

            Nic bardziej mylnego. W pewnym momencie historia nabiera tempa, wątki stają się coraz bardziej skomplikowane, a bohaterowie skrywają nawarstwiające się tajemnice i problemy. Bo jak miłość do przyrodniego brata nie nazwać problemem?


         Powieść napisana prostym i przystępnym językiem, jednak momentami ogromne zapożyczenia ze slangu młodzieżowego. Dość dwuznaczne zakończenie zdecydowanie na plus – czytelnik nie do końca wie, co może się wydarzyć i dzięki temu w zniecierpliwieniu będzie czekać na dalszy ciąg wydarzeń. Idealna, relaksująca powieść na chłodne, zimowe wieczory. 

wtorek, 22 września 2015

Recenzja "Wstyd" Rachel Van Dyken




              WSTYD
       Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
   ISBN: 978-83-7229-506-4
      Wydanie I, Łódż 2015


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu JK 


„Wstyd” jako trzecia część serii Zatraceni jest według mnie najlepsza. Piszę jedno zdanie podsumowana na początku, nie na końcu, ponieważ od pierwszych zdań recenzji chcę podkreślić, że ostatni tom jest perfekcyjny, przynajmniej dla mnie.  

Główna bohaterka Lisa, którą znamy z poprzednich części jako  dziewczynę pełną energii i optymizmu, tym razem stała się słabsza i bezbronna wobec wydarzeń z przeszłości. Rzuciła się w wir zajęć uczelnianych. Chciała być dobrą studentką. Zapisała się na zajęcia z psychologii u doktora Tristana. Pierwsze spotkanie studentki Lisy i profesora Tristana nie zapowiadało nic dobrego. Lisa spóźniła się na zajęcia z psychologii, czym podpadła wykładowcy na dzień dobry. Ona jednak doznała zaskakującego uczucia. Jego widok, głos, oczy, gestykulacje wznieciły w niej emocje, których nie pamiętała i których się długo wstydziła.

Wydarzenia, które mają miejsce w życiu Lisy zmieniły życie wielu osób. Ona sama zaczęła się bać przeszłości i teraźniejszości jednocześnie. Powróciły mroczne wspomnienia ze związku, o którym wolała zapomnieć. Ktoś jednak usilnie próbował jej przypomnieć przeszłość. Anonimowe informacje i z czasem już prześladowanie destabilizują jej życie i naruszają prywatność oraz bezpieczeństwo. Ktoś chce wyjawić tajemnicę Lisy i szykuje zemstę. Wielką rolę w całym tym amoku odegrał Tristan. Okazało się, że nie jest tylko zwykłym wykładowcą psychologii. Łączyło ich wiele, łączyła wspólna przeszłość. Kiedy Lisa dowiedziała się prawdy doznała ponownego rozczarowania i potwornego bólu. Straciła wiarę w szczerość i miłość.

Podwójna osobowość Lisy i tajemnicze śledztwo profesora Tristana połączyło losy tych dwojga, którzy działali na siebie jak  magnes. Koniec powieści okazał się dla mnie częściowo przewidywalny, co do sprawcy prześladowania, ale kompletnie nieprzewidywalny wobec rozwikłania historii prześladowcy z przeszłości. Szybko zmieniająca się akcja powieści wciągnęła mnie całkowicie. Oprócz tajemniczych wydarzeń, mrocznych wspomnień jest również sporo namiętności przedstawionej w delikatny sposób. Polecam zdecydowanie.



sobota, 12 września 2015

III część serii Zatraceni już do nabycia

       Miło mi poinformować, że III część serii Zatraceni Rachel Van Dyken miała swoją premierę 10 września. Tak więc jest już do nabycia w wielu księgarniach.

      Czytam, więc wkrótce recenzja na moim blogu.



         Wprowadzenie od wydawcy:
        Lisa stara się grać wesołą, bezproblemową studentkę z college’u, za jaką ją wszyscy uważają. Ale mroczna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Przepełniają ją lęk, wstyd i przeświadczenie, że jest zła i niewarta miłości. Tristan jest profesorem psychologii. Jest wyjątkowo poważny i zasadniczy, ceni dyscyplinę, a przy tym kryje wiele tajemnic. Między nimi jest mnóstwo ciemności… i to ona ich do siebie przyciąga. Łączy ich więcej, niż mogliby przypuszczać… Ostatni, najmroczniejszy tom trylogii Zatraceni. Tom, w którym wiele dziewczyn po trudnych
przeżyciach odnajdzie siebie. 
   

piątek, 21 sierpnia 2015

Recenzja " Babie lato" Danuta Pytlak




                  BABIE LATO
                  Danuta Pytlak
                Wydawnictwo: Zysk i S-ka
                ISBN: 978-83-7785-561-4
                 Wydanie I 2015




Sięgnęłam po tę powieść dobrych kilka miesięcy po publikacji. Tytuł i okładka wydawała mi się zbyt tkliwa, nie zachęcała. Ale dobrze, że się myliłam. „Babie lato” to cudowna, życiowa opowieść o losach kobiety i  towarzyszach jej przygody. To wielowątkowa historia, która łączy losy bohaterów.

            Michalina, kobieta przed czterdziestką stanęła w obliczu wielu nieszczęść. Najpierw odszedł mąż, którego kochała bezgranicznie i który okazał się hazardzistą, sprzeniewierzył ich oszczędności życia. Potem dowiaduje się, że jest chora. Na początku myślała, że złe samopoczucie wynika z przepracowania. Dużo pracowała i nie mogła znaleźć czasu na badania. Z pomocą stanęła przyjaciółka, która dopilnowała wizyty u lekarza. Prawda okazała się zaskakująca i bolesna. Musiała się poddać operacji, która wiele zmieniła w psychice Michaliny. Od tego momentu przewartościowała swoje życie. Postawiła swoje inne priorytety i dzielnie je realizowała.

Postanowiła odwiedzić dawno niewidziany, a odziedziczony po kochanej babci dom na wsi. I zaczęło się… inne życie. Splot przypadkowych sytuacji i napotkanych niespodziewanie ludzi zmienia ją i całe jej życie. Myślała, że samotność jest wpisana w jej życiorys. Jakże się myliła. Aż mam ochotę napisać, co spotkało Michalinę, bo spotkało ją wiele niesamowitych historii, ale nie będę spoilerować. Przeczytajcie sami.


            Zdecydowanie polecam powieść do zaczytania się o samotności, skrywanych tajemnicach, bolesnych przeżyciach, ale również o szczęściu i gdzie go szukać, uśmiechach losu i oczywiście miłości. Życie wielokrotnie chce nam dać drugą szansę. Częstym problemem jesteśmy my sami, ponieważ nie potrafimy odczytywać znaków, które los nam dyskretnie podsuwa. Warto czasami poddać się przeczuciom i instynktowi. 

czwartek, 30 lipca 2015

Recenzja "Jeszcze raz Nataszo" Karolina Wilczyńska





             JESZCZE RAZ NATASZO
                Karolina Wilczyńska
           Wydawnictwo: Czwarta Strona
          ISBN: 978-83-7976-203-3
                  Wydanie I 2014



Sięgnęłam po drugą książkę Karoliny Wilczyńskiej po przeczytaniu „Zaplątanej Miłości”, która bardzo mnie poruszyła. „Jeszcze raz Nataszo” nie wciągnęła mnie tak bardzo jak poprzednia książka. W pewnym momencie nawet ją odłożyłam i czytałam inną pozycję. Czytanie o życiu bohaterki od wczesnych lat młodości nie wciągnęło mnie, a nawet męczyło. Dobrze, że do niej wróciłam, bo okazało się, że im dalej, tym lepiej.
                Natasza opowiada o swoim życiu. Poznajemy ją stopniowo. Jej relacje z rodzicami, panujące w domu tradycje i zasady wywierają wpływ na całe jej życie. Na jej przykładzie potwierdza się psychologiczny aspekt wpływu wychowania od najmłodszych lat na dalsze, dorosłe życie. Natasza dorastała w dobrym domu, jak można tak powiedzieć. Rodzice zapewniali jej wszystko, jeśli znowu można tak powiedzieć. Bo jak się okazuje pieniądze to nie wszystko. Jak ważna jest niezależność i samodzielność podejmowania decyzji, Natasza przekonywała się w trakcie swojego życia. Z bólem w sercu przekonywała się, że pieniądze przynoszą w życiu wiele emocji od radości wynikających z podróży i zakupów po prestiż społeczny i komfort pełnego konta, aż po smutek w wyniku podziału majątku. Była szczęśliwą mężatką, tak jej się wydawało. Była usatysfakcjonowaną panią prezes w dobrze prosperującej firmie, tak jej się wydawało. Miała prawie wszystko…

                „Jeszcze raz Nataszo” to powieść dla wszystkich gnających w życiu za pieniądzem. W pogoni za dobrobytem zapominamy, co jest w życiu ważniejsze. Pieniądze można mieć wcześniej bądź później, ale życie nie czeka. Rodzice nie żyją wiecznie, przyjaciele odejdą, a niepielęgnowana miłość umiera. Dorabianie się nie jest złe, ale trzeba znać umiar i wiedzieć, kiedy powiedzieć stop, bo jest w życiu coś ważniejszego. Tak jak początek tej powieści był dla mnie w czytaniu męczący, tak koniec był na tyle wciągający, że zarwałam kawałek nocy, żeby doczytać szybko do końca. 

poniedziałek, 27 lipca 2015

Recenzja "Gniew" Zygmunt Miłoszewski




                                                                          GNIEW
Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 978-83-280-0935-6
Wydanie I, Warszawa 2014




    Na ogół nie czytam kryminałów. Po prostu nie mogę się przekonać do tematów o morderstwach, gwałtach, trupach w szafie itp. Wolę lżejszą fabułę. Ale zrobiłam wyjątek. Sięgnęłam po „Gniew” pewnie dlatego, że spotkałam pana Zygmunta Miłoszewskiego prawie osobiście. Może nie oko w oko, ale niemalże. Uczestniczyłam w spotkaniu autorskim na festiwalu Media i Sztuka w Darłowie. I powiem, że wypowiedzi mnie zaintrygowały. Pomyślałam sobie, że taki fajny facet musi pisać fajne książki. To był motyw. Na całą trylogię jeszcze nie jestem gotowa, ale Gniew czytałam z zaciekawieniem od pierwszych stron, tym bardziej, że rozdział I zaczyna się od daty, dokładniej od dnia moich urodzin, więc nić porozumienia była od samego początku.
            Prokurator Szacki prowadzi śledztwo w Olsztynie. Towarzyszy mu jego asesor Edmund Falk, który będzie stał przy jego boku do końca. W trakcie robót budowlanych zostaje znaleziony trup, dosłownie szkielet. Wszyscy są zdania, że to kości z czasów wojny. Okazuje się, że ten mężczyzna żył jeszcze kilkanaście dni temu. Dochodzenie jest fascynujące. Trzeba to przeczytać samemu, żeby stopniowo odkrywać, kto i w jaki sposób wpadł na trop zabójstwa z premedytacją. Jakich morderca użył metod, żeby szkielet wyglądał jak z czasów wojny i jaki był motyw. Prokurator Szacki chce nadążyć za przestępcą, ale wypełnia go niespotykany dotąd gniew. Spotyka się z emocjami, których doświadcza po raz pierwszy i które zmieniają jego życie.
            Morderstwo jest niby wyjaśnione. Znamy sprawcę, ale w ważnym momencie pozostaje znowu zagadka. Wprawdzie pan Zygmunt Miłoszewski twierdził, że żegna się z kryminałem i postacią Szackiego, ale coś pozostaje na tyle niewyjaśnione, że warto mieć nadzieję na kontynuację. Po prostu zakończenie jest otwarte. 

wtorek, 14 lipca 2015

Recenzja "Toxic" Rachel Van Dyken

 


                            TOXIC
                 Rachel Van Dyken
           Wydawnictwo: Feria Young
            ISBN: 978-83- 7229- 477-7
                   Wydanie I 2015



„Toxic” jest drugą częścią po „Utracie” serii Zatraceni. Autorka tym razem przedstawiła historię innego bohatera niż miało to miejsce w części pierwszej. I super jej to wyszło. Bohaterowie z „Utraty” przewijają się w powieści, ale na drugim planie. Głównie miejsce zajął Gabe.
Gabe jest studentem Uniwersytetu Waszyngtońskiego, który powoli wyjawiał swoją skrzętnie ukrywaną tajemnicę. Gabe sprytnie kamuflował swoją prawdziwą tożsamość, pomimo tego, że był bliski załamania. Splot wydarzeń nie pozwalał mu jednak dłużej ukrywać tajemnicy.  Coraz częściej trafiały się mu gorsze dni i pragnął wyładowywać swoje emocje w muzyce. To właśnie muzyka uczyniła go innym i lepszym. To muzyka pozwoliła mu poznać intrygującą kobietę, która wiele zmieniła w jego życiu. Saylor, bo tak ma na imię ta kobieta,  w pewnym momencie przejęła stery i kontrolę nad decyzjami. Jej też nie było łatwo. Myślała, że zakochuje się w szaleńcu bez uczuć. Manewry i uniki Gabe, aby nikt nie poznał prawdy jak najdłużej były zaskakujące.

Fabuła wciąga od pierwszych stron. Zwroty akcji są nieprzewidywalne, dlatego powieść się wręcz pochłania. Język bardzo lekki, a dialogi niezwykle przyjemne. Dla mnie „Toxic” jest nieporównywalnie lepszą wersją od „Utraty”. Już nie mogę  doczekać się części trzeciej. 

poniedziałek, 6 lipca 2015

Recenzja "Nie zmienił się tylko blond" Agata Przybyłek



      NIE ZMIENIŁ SIĘ TYLKO BLOND
                  Agata Przybyłek
       Wydawnictwo: Czwarta Strona
          ISBN: 978-83-7976-280-4
          Wydanie I , Poznań 2015


 Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona




          Życie jest nieprzewidywalne i szalone. Książka  „Nie zmienił się tylko blond” jest tego niezaprzeczalnym przykładem. Początek wprawdzie mnie nie zachęcał do czytania, ponieważ język jakby typowo młodzieżowy nie należy do moich ulubionych. Po kilkunastu stronach jednak stwierdziłam, że się myliłam. Rewelacyjna powieść. Przeczytałam  340 stron w półtorej doby wylegując się na plaży, więc przyjemność podwójna.
            Iwonka, główna bohaterka i matka czwórki dzieci zostaje zdradzona przez męża i zmuszona do przeprowadzki. Wraca z dużego miasta na wieś do rodzinnej miejscowości i tutaj stara się poukładać na nowo swoje życie. Ma 37 lat, dwójkę nastoletnich dzieci oraz czteroletnie bliźniaki, psy i koty, a wkrótce zostanie babcią. 17-letni syn bowiem zakochał się w nieco starszej koleżance i cieszy się, że będzie ojcem. Iwonka również podchodzi do wydarzeń z niezwykłą swobodą. Wszyscy doświadczają nietypowych na co dzień   przygód i związanych z nimi emocji.
Mieszkanie pod jednym dachem z kochanką męża i to na dodatek w ciąży, przysługa dla przyjaciela z dzieciństwa, który zagmatwa nieco w życiu Iwonki, szaleni rodzice, poszukiwania pracy w dwuznacznych sytuacjach, rozwód na horyzoncie i oczywiście nowe uczucie to tylko niektóre ekscytujące wątki powieści.
Śmieszne dialogi przypominają mi nieco Bridget Jones, tylko w polskim wydaniu. Treść idealnie pasuje na scenariusz filmu. Komedia romantyczna z tłem prześmiesznych, życiowych sytuacji byłaby hitem. Życzę więc autorce powodzenia, bo myślę, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy. 

piątek, 3 lipca 2015

Recenzja "Nie oddam dzieci" Katarzyna Michalak





               
                                                                                                                              NIE ODDAM DZIECI
                  Katarzyna Michalak
               Wydawnictwo Literackie
              ISBN: 978-83-08-05529-8
                     Wydanie I 2015


Nie oddam dzieci poruszyła mnie do głębi. Wprawdzie nie płakałam, ale smutek zagościł u mnie na dłużej. To opowieść o utracie, o ogromnym bólu po śmierci najbliższych i sposobie na dalsze życie.
 Michał, ceniony chirurg poświęca swoje życie, każdy swój czas dla pracy, którą zresztą lubi, ale zaniedbuje przez to swoją rodzinę. Żona w ciąży i trójka dzieci muszą sobie radzić ciągle sami. A życie jest bezlitosne. Dopiero tragiczny wypadek uświadamia mu co posiadał i kogo stracił. Ukochana żona i synek giną w wypadku. W rodzinie zaczyna się dramat. Bliscy zamiast pomóc to zawodzą. Stateczny do tej pory pan doktor zaczyna się staczać w dół. Nie potrafi sobie radzić z obowiązkami, które zawsze sprawowała żona. Nie jest w stanie prosić o pomoc, ani jej przyjąć. Jego postawa oraz stanowisko świadków tego nieszczęścia doprowadzają do tego, że  musi walczyć o prawo do opieki nad dziećmi.
Powieść czyta się niezwykle szybko. Drażniły mnie jedynie wulgaryzmy. Może i autorka chciała w ten sposób dosadniej określić patologiczne zachowanie sprawcy wypadku, ale mnie one denerwowały. Przesłanie dociera, tak bynajmniej uważam. Zmusza do zastanowienia się nad pędem życia, jakie ostatnio prowadzimy. A co się stanie, kiedy wydarzy się tragedia? Większość rodzin w sytuacjach nieszczęścia odczuwa ze zrozumiałych względów potworne cierpienie. I jak wtedy zachowuje się rodzina, znajomi, sąsiedzi?  Jakby mało było bólu, to często znajduje się ktoś, kto zadaje dodatkowy cios.

Wokół nas jest wiele dramatów. Czasami wystarczy odrobina życzliwości, aby ktoś miał siłę walczyć dalej. Trzeba zawsze odnaleźć w sobie siłę… Taka jest myśl przewodnia książki „Nie oddam dzieci”. 

sobota, 13 czerwca 2015

Recenzja "Najdłuższa podróż" Nicholas Sparks




                      NAJDŁUŻSZA PODRÓŻ
                          Nicholas Sparks
                    Wydawnictwo: Albatros
                    ISBN: 978-83-7885-795-2
                          Wydanie I 2014




                Kolejna wspaniała powieść mojego ulubionego pisarza. Nicholas Sparks jak nikt inny potrafi pięknie pisać o uczuciach.
        Samotny starszy pan o imieniu Ira jadąc samochodem podczas śnieżycy wypada z drogi i zostaje uwięziony we wraku. Oczekiwanie na pomoc jest dla niego najdłuższym momentem jego życia. Wyziębiony i ranny organizm dziewięćdziesięciolatka zaczyna słabnąć. Wtedy pojawiają się myśli o ukochanej żonie Ruth. Skłania go ona do opowiadania o marzeniach, wojnie, radości i smutku w trakcie całego ich małżeństwa. To duch żony dodaje mu sił i nadzieję, że pomoc nadejdzie, pomimo tego, że  śnieżyca zaciera ślady wypadku.
            Równolegle poznajemy historię Sophii- studentki sztuki oraz kowboja Luka. Oboje ją zauroczeni sobą, ale dzieli ich wiele. Poznają swoje totalnie inne życia, starają się w nie wpasować, ale jest to trudne. Czy miłość zwycięży? Czy są w stanie poświęcić własne marzenia dla tej drugiej osoby? Piękna historia o miłości wzrusza do łez.  
Początkowo czytając można trochę się pogubić. Dwa równoległe i różne wątki nie mają ze sobą powiązania. Dopiero zagłębiając się w treść odkryłam zależność tzn. miłość ta prawdziwa istnieje w każdym wieku i wymaga poświęceń. Zakończenie powieści jest bardzo wzruszające. Finał niewiarygodnie łączy oba pokolenia.
Wczoraj byłam oczywiście na polskiej premierze filmu „Najdłuższa podróż”.  I powiem tak, moje wyobrażenia były nieco inne, ale właśnie dlatego trzeba czytać najpierw książkę. Początek filmu i niektóre wątki są rozbieżne. Mimo wszystko polecam. Zakończenie tak samo wzruszające jak w książce.