polecam

niedziela, 21 sierpnia 2016

Recenzja "Mniej złości, więcej miłości" Natalia Sońska





                 
                                     Mniej złości, więcej miłości
                                        Natalia Sońska
                            Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                 ISBN: 978-83-7976-441-9
                                            strony: 321







      To piękna powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi. Coś czuję, że zapowiada się nowa pisarka kryminałów. Po lekturze "Garść pierników, szczypta miłości" czekałam na kontynuację i cieszę się, że jest ciąg dalszy. W poprzedniej części Kinga była postacią drugoplanową. W "Mniej złości, więcej miłości" jest główną bohaterką, a tym razem jej przyjaciółka Hania występuje na drugim planie. Czytając miałam wrażenie, że czytam którąś z powieści Rachel Van Dyken. 

     Kinga pracuje nadal  jako dziennikarka w wydawnictwie modowym "Pearl". Lubi swoją pracę, ale jest jej trudno, kiedy jej przyjaciółka Hania odchodzi i nie dzieli z nią w redakcji tego samego pokoju. Kinga musi się dogadać z nowo przyjętą pracownicą Mirą. Zbieżność  sytuacji doprowadza do zaskakujących wydarzeń. Okazuje się, że z Mirą zwiąże ją  więcej niż sobie wyobraża. Mira jest bardziej szalona niż ona. Problemy tej dziewczyny doprowadzają do tego, że Kinga poświęca się, aby jej pomóc nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo. 

     W życiu prywatnym Kinga myśli, że jej związek z cenionym fotografem Danielem jest najcudowniejszy na świecie. Tak jest do pewnego momentu...Jednak splot wydarzeń zmienia jej pogląd na temat miłości i poświęcenia. Daniel wyjeżdża służbowo do RPA, a Kinga myśli, że to już koniec. Nie potrafi zrozumieć, jak można wyjechać na tak długo bez pożegnania, tym bardziej wtedy, kiedy Daniel dowiedział się tak ważnej rzeczy, która miała zmienić życie ich dwojga. A on tak po prostu wyjeżdża na trzy miesiące. Kinga załamuje się, ale tylko chwilowo. Perypetie jej nowej koleżanki z pracy nie pozwalają się jej nudzić, szczególnie, że zostaje wciągnięta w wir jej wydarzeń. W trudnych momentach Kinga może liczyć  na swoją przyjaciółkę Hanię, rodzinę oraz nowo poznaną koleżankę Mirę i jej brata Kamila, który trochę pomiesza w jej życiu. 

     Powieść przeczytałam w jeden weekend z wielką przyjemnością. To może oznaczać tylko jedno, czyta się szybko i lekko. Myślałam, że będzie przesłodzona bo słowo miłość w tytule nie wzbudził u mnie wielkiego zainteresowania, ale nie... Jest ok, nawet bardzo ok. Jedynym minusem dla mnie są występujące w książce literówki w większej ilości niż zwykle oraz nieczytelne niektóre wyrazy. Oczywiście to nie wina autorki, tylko redaktorów, korektorów czy drukarni. Nie ma to większego wpływu na czytanie, więc zdecydowanie polecam. 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Recenzja "Gra pozorów" Joanna Opiat-Bojarska

 


                             
                                             Gra Pozorów
                                  Joanna Opiat-Bojarska
                                Wydawnictwo: Czwarta Strona
                               ISBN: 978-83-7976-353-5
                                Wydawnictwo Poznańskie 2016



         Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję autorce 


     "Gra pozorów" jest kolejną powieścią Joanny Opiat-Bojarskiej. Przyznaję, że czytałam tej autorki tylko "Blogostan", który jest zresztą świetny, a na półce czeka "Klub wrednych matek". "Gra pozorów" to kryminał z wątkami obyczajowymi niezwykle tajemniczy od pierwszych stron. 

    Główna bohaterka Aleksandra Wilk jest psychologiem z zawodu oraz matką dwójki dzieci i żoną prywatnie. Jako żona zostaje postawiona w trudnej sytuacji, kiedy okazuje się, że jej mąż zginął, a może zaginął. Na miejscu, gdzie był widziany ostatnio pozostała tylko krew, dużo krwi i na pewno jego jak wskazały badania DNA. Brak ciała jest tajemnicą, którą stara rozwikłać policja i Aleksandra na własną rękę. Podejrzeń jest coraz więcej, podejrzanych również. Pewnego dnia Aleksandra zostaje porwana, po jakimś czasie uwolniona, ale to, że zupełnie nie pamięta co się z nią działo w tym czasie, doprowadza ją na granicę obłędu. Nie przypuszczała, że ona będzie również uznana za osobę zaginioną. Przez dłuższy czas nie wie, o co chodzi.  Musi udowadniać, że mimo wszystko nie traci rozumu i zdrowego rozsądku, że potrafi zajmować się dziećmi i wypełniać swoje obowiązki zawodowe. Ale nie poddaje się i prowadzi swoje śledztwo. W trakcie swoich dochodzeń do prawdy styka się z wieloma bolesnymi informacjami dotyczącymi jej kochanego wydawało się męża. 
     
      " Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób" 

     Aleksandra daje się wciągnąć w niebezpieczną grę i wgłębia się coraz bardziej w sferę pomiędzy realizmem a prawdopodobieństwem. Osobiście nasuwało mi się pytanie, ile jesteśmy w stanie uwierzyć informacjom zasłyszanym w telewizji i prasie na temat jednego, tajemniczego  zdarzenia? Jest wprawdzie krew ofiary, są więc ślady zbrodni, ale nie ma ciała. Czy to, co mówi większość jest prawdą?  Koniec powieści pokazuje, że życie jest nieprzewidywalne. To, co wydaje się oczywiste, wcale takie nie jest. 

    "Gra pozorów" jest wciągającą powieścią. Napięcie jest dawkowane stopniowo mimo gwałtownych zwrotów akcji.  Czyta się przyjemnie i szybko. Tytuł jest idealnie wpasowany w fabułę. Mottem powinny być słowa: nie oceniaj ludzi po pozorach. Zdecydowanie polecam. 

     

niedziela, 31 lipca 2016

Recenzja "Takie rzeczy tylko z mężem" Agata Przybyłek









                     Takie rzeczy tylko z mężem
                             Agata Przybyłek
                  Wydawnictwo: Czwarta Strona
                       ISBN: 978-83-7976-470-9
                                Wydanie I, 2016









          My kobiety musimy nieustannie udowadniać jakie jesteśmy silne, ambitne i damy sobie radę ze wszystkim dookoła. Ale prawda jest taka, że nawet te super silne kobiety potrzebują od czasu do czasu chociaż czułości i uwagi, nie wspomnę już o miłości. Ten własnie bardzo cenny wątek życiowy porusza Agata Przybyłek w swojej powieści "Takie rzeczy tylko z mężem". Więc obudźcie się mężczyźni bo zaczynacie panikować wtedy, kiedy wiele razy jest za późno. 

         "Niby kobieta jest silna, ale jednak mężczyzna to by jej się przydał. Zwłaszcza jak spotyka się ze znaczącym odrzuceniem ze strony osoby dotychczas bliskiej...

        Główna bohaterka Zuzanna, matka czteroletniego Marcela i żona obojętnego Ludwika ma poukładane życie. Tak się jej przynajmniej wydaje. Mieszkają w dużym domu na urokliwej wsi. Pracuje jako pedagog w pobliskiej szkole, tak samo jak jej mąż, z tym wyjątkiem, że ona w szkole podstawowej, on w innym miejscu, w gimnazjum. I wszystko byłoby pięknie, gdyby Ludwik ją zauważał  na codzień. Ale dla niego numerem jeden są mecze i jakieś wyszukiwania metali w lesie, oczywiście zawsze z kolegami. Zuzanna próbuje różnych kobiecych sztuczek, żeby zwrócić  na siebie uwagę oziębłego męża. Do czego może posunąć się zaniedbywana kobieta? Jeśli chcecie wiedzieć, co z tego wyniknie to musicie sami przeczytać. 

      Książkę czyta się niezwykle lekko i szybko. Śmieszne wątki rozładowują często poważną sytuację w domu pomiędzy małżonkami. Poza tym ogrom wielu zbiegów okoliczności, nieplanowanych gości i urojeń sąsiadów może doprowadzić do poważnych zakłóceń z jednej strony, ale z drugiej do mądrych przemyśleń. Jak bardzo oceniamy ludzi tylko po wyglądzie? Czy jest sens walczyć o bliską osobę?  Osobiście uważam, że zawsze jest sens, ale nie można czekać... bo może być za późno. 

          Czytałam wcześniej i recenzowałam książkę Agaty Przybyłek "Nie zmienił się tylko blond". Była równie ciekawa, ale obecna "Takie rzeczy tylko z mężem" jest o niebo lepsza. Ktoś mógłby zapytać, jaka jest skala "o niebo". Dla mnie to znaczy, że zdecydowanie lepsza. Może dlatego, że mam wiele wspólnego z główną bohaterką. I pewnie nie tylko ja znajdę podobieństwo. W każdym małżeństwie przychodzi moment powiedźmy delikatnie przesilenia.  I przeważnie walczymy, ale ileż można...
Mam ogromną chęć przeczytania innej pozycji pani Agaty tj "Nieszczęścia chodzą stadami". Jeśli przeczytam to oczywiście napiszę recenzję. 

       Aktualnie polecam "Takie rzeczy tylko z mężem". Uśmiejecie się z poważnych zdarzeń życiowych. Jedyny minus to otwarte zakończenie. Oczekuję z niecierpliwością kontynuacji. 


piątek, 29 kwietnia 2016

Recenzja "450 stron" Patrycja Gryciuk





                                           450 STRON 
                                       Patrycja Gryciuk
                              Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                  ISBN: 978-83-7976-315-3
                                        Wydanie I, 2015





            Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona



         Przy recenzjach innych powieści podkreślałam już, że kryminały czytam na końcu. Ale zaczynam się przekonywać do tego gatunku coraz częściej. Wciągnęła mnie niesamowicie powieść Patrycji Gryciuk "450 stron". Nie mogłam się za nią zabrać, a po pierwszych stronach nie mogłam jej odłożyć i pochłonęłam ją w jeden weekend. To nie jest typowy kryminał. Powiedziałabym, że raczej powieść obyczajowa z miłością w tle i elementami kryminalnymi. Powinna więc figurować na półkach z obyczajami oraz z kryminałami jednocześnie. 

        Główna bohaterka Wiktoria Moreau jest znaną pisarką. Jej kryminały rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Taka sama przedsprzedaż dotyczy  zapowiedzi jej nowej powieści, która jest tematem "450 stron". Jej powieść, jeszcze nie wydana, stała się bestselerem. O takiej dystrybucji marzy każdy pisarz. Wiktoria cieszy się również, ale do momentu, kiedy się okazuje, że jej nowa książka może być plagiatem i grozi jej pozew sądowy. Firma farmaceutyczna chce ją oskarżyć o zniesławienie, jeśli nie wycofają książki ze sprzedaży. Co zrobi Wiktoria i jej wydawnictwo? Wdraża swoje śledztwo, współpracuje z policją i korzysta z pomocy znajomych i przyjaciół. Seria morderstw popełniana według fabuły książki długo nie może zostać rozwikłana. Wydarzenia, które dążą do rozwiązania zagadki są nieprzewidywalne i tym samym niezwykle ciekawe. Wątek zakochania rozluźnia fabułę i nadaje jej wyciszenia. 

         Trudno cokolwiek jeszcze napisać o fabule, żeby niechcący nie wyjawić za wiele. W powieści zostają również poruszone problemy życia codziennego, jak na przykład: popularność,  pieniądze i ich brak , przyjaźń, zazdrość, zdrada, miłość i jej brak. Co ludzie potrafią zrobić i do czego się posunąć, aby zaspokoić swoje potrzeby? To pytanie nurtujące ludzkość od zawsze i Patrycja Gryciuk w swojej wyobraźni częściowo odpowiada nam na te pytania.  Czy mieć jest ważniejsze niż być?

     W powieści poruszany jest także ogólnie znany problem debiutantów. Autorka prawdziwie przedstawia sytuację przebicia się ze  świeżo napisaną książką. Nawet jeśli miałaby stać się hitem. Potwierdza się moje zdanie, że, aby debiutant zainteresował wydawnictwo swoją twórczością musi posiadać trzy cechy; szczęście, szczęście i... szczęście. Główna bohaterka sama ubolewa z tego powodu. Posiadała w rękach świetne maszynopisy debiutantów, które nigdy nie zostały wydane. 

      Przyznaję, że Patrycja Gryciuk zachęciła mnie do czytania kryminałów. Na pewno sięgnę po wcześniejsze dzieło autorki pt: "Plan". Zaintrygowała mnie kompletnie. Nie wiem dlaczego nie wpadła mi ta książka w ręce wcześniej, choć gdzieś mi kiedyś przemknęła. Być może okładka, dla mnie niezbyt zachęcająca. Tak samo jak tytuł nie mówiący zbyt wiele. Fabuła jednak wynagradza. Powieść czyta się lekko i przyjemnie. Zdecydowanie polecam. 



        


poniedziałek, 8 lutego 2016

Recenzja " Blogostan" Joanna Opiat-Bojarska


       


                                    BLOGOSTAN
                              Joanna Opiat-Bojarska
                              Wydawnictwo: Replika
                           ISBN: 978-83-7674-178-9
                                  Wydanie I, 2012





        Książka miała swoją premierę już cztery lata temu, ale dotarła do mnie dopiero teraz.  Powiem krótko, na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości po inną pozycję autorki. Mam chęć na najnowsze dzieło pani Joanny, na "Grę pozorów", które ma swoją premierę 17 lutego. 

            "Blogostan" to opowieść o dwudziestokilkuletniej dziewczynie, która przelewa swoje uczucia do pamiętnika. Tym pamiętnikiem jest blog, który pochłania ją dogłębnie. Pisze codziennie i ma coraz więcej odwiedzin na stronie. Sylwia, bo tak ma imię główna bohaterka żyje w toksycznym związku. Jest zakochana bez pamięci w Patryku i nie zauważa, że ten niby chłopak upokarza ją i wykorzystuje. Historia jakich wiele w rzeczywistości, ale autorka opisuje historię Sylwii niezwykle ciekawie. Ta młoda dziewczyna doświadcza wielu niepowodzeń, ale stara się nie poddawać i stawiać czoło przykrym sytuacjom, niestety do czasu... 

      Sylwia pracuje w biurze nieruchomości, gdzie szef nie płaci pensji na czas. Jej mama, pięćdziesięcioletnia kobieta zakochuje się w ideale, jak twierdzi. Sylwia początkowo bardzo się cieszy, ale sytuacja nowej miłości mamy, wymknie się z pod kontroli. Jej Patryk pokaże wreszcie swoje prawdziwe oblicze. Zakończenie powieści zaskakuje. Zachęcam do przeczytania, czyta się szybko. Jedynym podsumowaniem, które przychodzi mi do głowy po przeczytaniu jest stwierdzenie, żeby nie ufać facetom. Ale myślę, że nie wszyscy są tacy... Są chyba gdzieś mężczyźni uczciwi, i tacy, którzy nie kierują się wyłącznie zaspakajaniem potrzeb, nie tylko seksualnych. 

środa, 27 stycznia 2016

Recenzja "Wybór" Nicholas Sparks






                                            WYBÓR
                                      Nicholas Sparks
                               Wydawnictwo: Albatros
                               ISBN: 978-83-7885-512-5
                              Wydanie VI, Poznań 2015 




    




         Sięgnęłam po "Wybór" drugi raz, aby przypomnieć sobie dokładnie treść przed planowaną w lutym tego roku filmową premierą. Nicholas Sparks jak zawsze w swoich powieściach wzrusza i nakłania do przemyśleń.   Pierwsze strony powieści nie wciągają, ale wraz z rozwinięciem wątku nie chcesz przestawać czytać...

        Główna bohaterka Gabby przeprowadza się, aby rozpocząć samodzielne życie w kupionych przez siebie domu. Nowa praca i nowe miejsce powodują, że jest szczęśliwa i spełniona. Kocha i czuje się kochana przez swojego chłopaka do czasu, aż poznaje swojego sąsiada Travisa. Wydawało się jej, że sąsiad posiada wszystkie cechy charakteru, których nie lubi i nigdy nie zaakceptuje. Słowo "wydawało" jest najbardziej adekwatne do tego, co zdarzyło się później. Wystarczył jeden weekend, aby Gabby zaczęła wątpić... Musiała dokonać trudnego wyboru. 

             Powieść złożona jest z dwóch części. Drugi rozdział ukazuje życie tych dwojga po jedenastu latach. Zmieniło się w ich życiu wiele. I  ponownie życie pisze nieprzewidywalny scenariusz. Tym razem to Travis staje w obliczu dokonania trudnego, bardzo trudnego wyboru. Do końca fabuła jest nieprzewidywalna, co bardzo podoba mi się we wszystkich powieściach Nicholasa Sparksa. Jest mistrzem trzymania w napięciu. 
               
            Poruszony w powieści problem społeczny długo pozostawał w mojej pamięci. U każdego zapewne wyzwoli na moment pytanie: jakbym postąpiła/postąpił na jego miejscu? Polecam  lekturę zdecydowanie wszystkim zwolennikom Sparksa oraz tym, którzy stoją przed podjęciem ważnej decyzji w swoim życiu. Oczywiście wybieram się na premierę filmu...

niedziela, 24 stycznia 2016

Recenzja" Garść pierników, szczypta Miłości" Natalia Sońska





        GARŚĆ PIERNIKÓW, SZCZYPTA MIŁOŚCI
                                   Natalia Sońska
                     Wydawnictwo: Czwarta Strona
                        ISBN: 978-83-7976-339-9
                                  Wydanie I, 2015





            Za możliwość przeczytania tej książki       
          dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona



        W zasadzie już po świętach, ale to nie szkodzi, żeby wrócić wspomnieniami do magii świąt, które skończyły się zaledwie miesiąc temu. "Garść pierników, szczypta miłości" to właśnie cudowne przypomnienie wzruszających chwil z rodziną przy zapachu pieczonego jabłecznika z cynamonem i oczywiście pierników. I niech  sobie mówią twardziele od kryminałów, że to kolejne romansidło, obyczajówka czy banalna historia. Dla mnie to świetna opowieść, która wzrusza i pobudza do wielu przemyśleń. 

     Główna bohaterka Hania jest samotną trzydziestoletnią kobietą poświęcającą się  pracy, którą bardzo lubi, ale od jakiegoś czasu zaczyna mieć dość. Redaguje artykuły w kobiecym piśmie od kilku dobrych lat i chce czegoś więcej. Szefem  firmy jest jej były partner Marek, a redaktor naczelną jest jego żona. Jak to w życiu bywa, taki układ  nie gwarantuje niczego dobrego, choć do tej pory gwarantował Hani posadę. Wytrzymuje ten niezdrowy układ tylko dzięki swojej przyjaciółce Kindze, z którą dzieli jedno biurko. Dziewczyny wpadają na genialny pomysł. Dzięki nowym pomysłom Hania poznaje intrygującego biznesmena Wiktora, z którym przeprowadza wywiad. I od tego momentu fabuła powieści nabiera tempa. 

       Hania doświadcza wielu skrajnych emocji. Na każdym kroku chce udowadniać, że jest silną i ambitną kobietą. Szczególnie przy Wiktorze pokazuje swoją niezależność, co doprowadza do śmiesznych sytuacji. Poboczne wątki wzbudzają ciekawość,  zarówno te zabawne  (Hania miała pracować u Wiktora jako opiekunka do dzieci) jak i te przygnębiające (Hania miała wypadek samochodowy). Sesja zdjęciowa Hani przez profesjonalnego fotografa od modelingu nie została rozwinięta, stąd sądzę, że w drugim tomie autorka rozkręci ten wątek. 

   Niezwykle wciągająca powieść, czyta się wyjątkowo szybko.  Zabawne dialogi, choć momentami nienaturalne. Nie wpłynęło to w żaden sposób na negatywny odbiór. Jedynym minusem była dla mnie zbyt mała czcionka męcząca wzrok, bez okularów nie dałam rady czytać. W ogólnym podsumowaniu ujęła mnie przede wszystkim fabuła cudnie oddająca atmosferę świąt... i wyzwalająca refleksję o tym, co powinno być w życiu ważne. 

piątek, 15 stycznia 2016

Recenzja " Trawa bardziej zielona" Magdalena Kołosowska






                      TRAWA BARDZIEJ ZIELONA
                             Magdalena Kołosowska
                            Wydawnictwo: Feeria
                        ISBN: 978-83-7229-535-4
                            Wydanie I, Łódź 2016




       Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję      
                     Wydawnictwu JK/Feeria



          Opis książki zachęcający, okładka jeszcze bardziej. Uwielbiam okładki z wodą w tle i odbijającym się w niej słońcu. Wracają wspomnienia i tęsknota za morzem. 

        Początek powieści powiem szczerze nie był dla mnie zachęcający. Jednak im bardziej fabuła się rozwijała, tym bardziej przepadłam. Musiałam przeczytać jak najszybciej i przez dwa dni w domu nie zrobiłam nic, bo...czytałam. A że czytam powoli, bo chcę wolno chłonąć każdy wątek to zeszło mi dwa dni.  

        "Trawa bardziej zielona" to opowieść o przyjaźni Majki i Moniki oraz Kuby i Pawła. Majka, trzydziestoletnia niby mężatka potrafi radzić sobie w życiu. Podejmuje się wielu prac. Taka kobieta z ... charakterem, żadnej pracy się nie boi. W jednej z firm poznaje Monikę i przyjaźń kwitnie jak się okaże nie tylko na dobre, ale i na złe. Potwierdza się zasada i moje motto również, że jeśli jest smutno i źle, dobrze jest wyjechać, żeby odpocząć i przemyśleć. Tak też zrobiły dziewczyny. Wyjechały na Mazury. Jak się okazało takie zasady mieli także Kuba i Paweł. Kuba cierpiał po decyzji żony, a Paweł szukał jak zawsze niezobowiązującej przygody. Losy tych czterech osób połączą się w ciekawych okolicznościach, nie tylko przyrody. Pobyt na Mazurach odmieni życie wielu osób. 

       Powieść napisana jest niezwykle prostym językiem, dlatego czyta się ją lekko i przyjemnie. Przekazuje ważne aspekty codziennego życia. Każdy boryka się prędzej czy później z trudnościami. Doznajemy radości i smutku jednocześnie, Mamy jakieś pragnienia, chcemy kochać, ale problemy są jakby wpisane w nasze życie. Należy jednak, jak bohaterowie powieści dążyć do realizacji marzeń, pokonywać przeciwności losu i wierzyć w intuicję i przeznaczenie. Nie jest to łatwe, ale jeśli się chce można wszystko! 

       Polecam zdecydowanie. Naprawdę bardzo fajna opowieść na zimowe wieczory. Człowiek jest istotą społeczną. Prędzej czy później nawet hulaszczy casanowa zapragnie stabilizacji, a niezależna singielka zapragnie wsparcia. Tak to jest w życiu. 

wtorek, 12 stycznia 2016

"Trawa bardziej zielona" Magdaleny Kołosowskiej już 13.01.2016 r.



           
        TRAWA BARDZIEJ ZIELONA
           Magdalena Kołosowska 
            Wydawnictwo Feeria 
           PREMIERA: 13.01.2016







    Znaleźć miłość w najmniej spodziewanym momencie. Odkryć w sobie pasję i pozwolić, by marzenia stały się rzeczywistością. Odrzucić schematy, w które wtłoczyło nas życie, i wreszcie nabrać wiatru w żagle. Otworzyć się na pojawiające się na naszej drodze możliwości i odnaleźć siebie… 

       Nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków. Pochopnie podjęta decyzja o małżeństwie postawiła 30-letnią Maję na życiowym rozdrożu. Papierowe małżeństwo, praca nie dająca prawdziwej satysfakcji, samotność, poczucie wypalenia. Wszystko zmieniło się jednak podczas krótkiego wypadu z przyjaciółką na Mazury. To tamtejsze spotkanie dało Mai i Moni impuls do życiowych zmian. Życie nie zawsze toczy się jednak liniowo, a konsekwencje pewnych decyzji ujawniają się w najmniej spodziewanym momencie, ku zaskoczeniu otoczenia, a nawet samych zainteresowanych. 

       Trawa bardziej zielona to pogodna i ciepła książka o odnajdywaniu zagubionej pasji życia, o potrzebie bliskości, którą odczuwa każdy z nas. 

                                                       Przedsprzedaż w Empik.com

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Recenzja "Marzenia szyte na miarę" Karolina Wilczyńska


                   




                            MARZENIA SZYTE NA MIARĘ
                                     Karolina Wilczyńska
                             Wydawnictwo: Czwarta Strona
                                  ISBN: 978-83-7976-291-0
                                    Wydanie I, Poznań 2015




         Drugi Tom ze Stacji Jagodno jest spokojniejszą wersją opowieści o rodzinnych relacjach niż  miało to  miejsce w części pierwszej o zaplątanej miłości.


       Bardzo ciepła i optymistyczna historia. Tamara nadal zmaga się z życiem i próbuje być szczęśliwa. Jej córka Marysia odnalazła spokój i nadrabia uparcie zaległości zbuntowanego, nastoletniego okresu. Obie wiele odpuszczają, aby ich życie nabrało ponownie sensu.  Babcia Róża przyciąga wszystkich wokół do swojego białego domku na wsi, a babcia Ewa próbuje na emeryturze znaleźć jakieś zajęcie. Nadmiar wolnego czasu przyczynia się do wielu rozmyślań i podjęcia  przez babcię Różę zaskakujących decyzji. 

        Klimat powieści tworzą pięknie opisane krajobrazy wsi Jagodno. Aż chciałoby się od razu pojechać na wieś i odszukać spokoju i świeżego powietrza. Poznajemy również nowe osoby jak na przykład panią Zofię, która przeżywa osobisty dramat z ukochaną córką. Jej historia daje wiele do myślenia. Jak wiele możemy zrobić dla dzieci? Jak dzieci powinny okazywać szacunek rodzicom? Ten wątek powiem szczerze bardzo mnie irytował. Gdzie leży granica między pomaganiem dzieciom, a wyzyskiwaniem pomocy przez dzieci? Nigdy nie wiadomo, czy popełniło się błąd wychowawczy. A to jak bardzo boli, kiedy kochane dziecko poniża mamę dowiecie się własnie w tej powieści.  Nowym bohaterem jest także trochę dziki Łukasz, który jak myślę pokaże się wyraziściej w trzeciej części pani Karoliny Wilczyńskiej ( to moje subiektywne zdanie) oraz zakochany w Tamarze leśniczy.

          "Marzenia szyte na miarę" to bardzo interesująca powieść dla tych, którzy lubią czytać spokojne, niezwykle życiowe opowiadania. Historie kilku pokoleń wplecione we współczesność. Tajemnica rodzinna babci Róży zostaje wreszcie ujawniona pod koniec powieści. Całość czyta się błyskawicznie. Nie mogę się doczekać trzeciej części "Po nitce do kłębka", którą zaplanowano na maj 2016 r.