polecam

czwartek, 14 maja 2015

Recenzja "Utrata" Rachel Van Dyken

                                            „UTRATA”
                                        Rachel Van Dyken
                 
                                      Wydawnictwo: Feeria
                                    ISBN: 978-83-7229-453-1
                                     Wydanie I, Łódź 2015




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu JK
             Kiersten rozpoczyna studia z dala od domu. Odczuwa obawy, czy poradzi sobie sama w nowym miejscu, gdzie dręczą ją ciągle koszmarne sny związane z wydarzeniami sprzed dwóch lat. Nie radzi sobie z depresją po utracie bliskich do momentu, gdy poznaje swoją współlokatorkę Lisę oraz jej kuzyna. Natychmiast zaprzyjaźniają się i cała trójka staje się sobie bardzo bliska.
            Największe znaczenie nabiera dla Kiersten przypadkowe spotkanie z Westonem. Okazuje się, że przystojniak, który zrobił na niej piorunujące wrażenie uznawany jest za podrywacza i łamacza kobiecych serc. Kiersten nie przestaje jednak o nim myśleć, tym bardziej, że ma z nim codzienny kontakt, ponieważ jest jej opiekunem roku. Dziewczyna jest zdziwiona swoją reakcją na nieznajomego. Weston odczuwa podobne emocje. Działają na siebie można powiedzieć terapeutycznie. Oboje walczą z trudną przeszłością i łączy ich uczucie, któremu nie mogą się oprzeć.
            Na drodze do ich szczęścia staje choroba Westona. Nie pomaga bogactwo wpływowego ojca i życie jak w bajce przestaje mieć znaczenie. Zaczyna się walka z czasem i wiara, że eksperymentalne leki zadziałają. Związek tych dwojga rozwija się błyskawicznie i tylko wielka, prawdziwa miłość pozwala im walczyć o każdą wspólną minutę.
            „Utrata” to mądra i wzruszająca powieść napisana lekkim językiem. Czyta się szybko i przyjemnie. Krótkie rozdziały i wartka akcja usprawniły mi czytanie.  Opisana historia wymusza zastanowienie się nad sensem życia, jakie prowadzimy. Opowiada o nadziei, miłości, wierze i chorobie. Pytania jakie są często stawiane to: Czy można przygotować się na śmierć bliskich? Jak sobie radzić ze słabościami? Kiedy pogodzić się z utratą? Jak długo dźwigać emocjonalny bagaż?
W odpowiedzi na te pytania wystarczy spojrzeć na życie z innej perspektywy. Rzeczywistość bywa okrutna i nic na to nie poradzimy. Wiele rzeczy nam umyka, ponieważ nie patrzymy uważnie. Cytaty, które utkwiły mi w myślach: „Człowiek nigdy nie wie, która chwila będzie jego ostatnią”, „Czasami trzeba przejść przez piekło, żeby dosięgnąć nieba”, „Czasami koniec bywa początkiem”, „Nic nie dzieje się bez powodu”, „Może nie perfekcja życia, a jego chaos sprawia, że rzeczy nabierają znaczenia”…
Po zakończeniu czytania czułam się usatysfakcjonowana. Otrzymałam taką dawkę emocji, jakiej oczekiwałam. Są również zabawne dialogi i śmieszne momenty. Różne wątki poboczne trzymają w napięciu do końca. Tym bardziej, że koniec przynosi wiele niezwykle wzruszających sytuacji. Polecam zdecydowanie tę książkę. Jest warta uwagi i czasu.





2 komentarze:

Michalina Miśka pisze...

Ogólnie oceniam książkę na plus, chociaż była kilka mankamentów ;)

KsiążkowyŚwiat

Lustro Rzeczywistości pisze...

Myślę, że to idealna lektura dla młodszych czytelników. Utrata kogoś bliskiego jest trudna do zaakceptowania, a takie lektury mogą pomóc spojrzec na to z innej strony.